Koniec roku...
Boże, jak ten czas leci!
Znów nie zrobiłam tylu rzeczy :-(((((
Planuję, a potem z połową nie wyrabiam.
Doba za krótka.
Tygodnie, miesiące... za krótkie.
Tygodnie, miesiące... za krótkie.
W Nowy Rok wchodzę bez postanowień.
I tak jestem niekonsekwentna.
Marzyłam kiedyś, by się okrzesać,
by nie bałaganić, wciąż czegoś nie szukać...
ale przecież nie jestem w stanie się zmienić.
Jestem jaka jestem.
Jedynie wszystkim wkoło mogę życzyć,
by ze mną wytrzymali...
Chcę też podziękować za wszystkie życzenia,
które otrzymałam drogą pocztową, mailową, przez fejsa i esemesami.
Bardzo miło, że tyle osób o mnie pamiętało.
Dostałam też mnóstwo upominków,
Marapuamo, dzięki za cudne przydasie, poukładałam je, a zapomniałam o fotce!
Ja w tym roku miałam w planie sama zrobić kartki świąteczne,
kupiłam cudne papiery, ale kiedy wzięłam je do ręki,
zrobiło mi się żal, że tak krótką będą miały żywotność...
I zamiast kartek pokleiłam malutkie zapiśniki.
Praca taka sama, a może dłużej poleżą.
Mam Wam do pokazania dużo prac, ale już dziś nie zawracam Wam głowy.
Szykujcie kreacje, zakładajcie maseczki, malujcie paznokcie
i jutro szampańsko wkraczajcie w Nowy Rok !!!!!!!!!!!
Ja w tym roku spędzam tę noc w fotelu, trzymając na kolanach trzęsącą się sunię.
Odbiję sobie w karnawale.
Bawcie się dobrze!!!!
Pa!!!!!!!!!!!!