piątek, 27 lipca 2012

Kolejne szyjątka

Za chwilkę wyjeżdżam  na działkę i cały weekend nie robię NIC!
Zanim porzucę internet chciałam pochwalić się ostatnimi szyjątkami :







Życzę wszystkim udanego weekendu, dużo słońca,
a pieskom jak najmniej burz ;-)

czwartek, 26 lipca 2012

Haftowany batyst

Kilka dni temu przyszła do mnie koleżanka i przyniosła mi prezent.
Haftowany batyst. 
Chodzę, myślę i kompletnie nie wiem co mogłabym z niego zrobić.
W pierwszej chwili pomyślałam, że będzie na sukienki dla Aniołów, ale to jest za cienkie, taka mgiełka. 
Nadawałoby się na jakieś firaneczki, zazdrostki, ale to nie jest mi potrzebne. 
Są tego 3 rodzaje, szerokość 50 cm, długości różne - 4, 6,  7 metrów. 
Wygląda tak:


Piszę to Wam, bo może macie jakiś pomysł co mogłabym uszyć z takiej cieniuśkiej haftowanej tkaninki?
Może akurat któraś z Was podsunie mi jakąś myśl ...
Chciałam się jakoś koleżance odwdzięczyć i uszyłam jej Anioła:




Te maleńkie kwiatki, które Tilda ma we włosach i na bucikach zrobiła mi Janeczka:-)
Jeju, ja sobie nie wyobrażam jak można zrobić takie maleństwo ! 
Cudne są :-)

Chciałam Was jeszcze zapytać o wyróżnienia ...
Kiedy otrzymałam pierwsze - cieszyłam się bardzo. 
Pół nocy spędziłam na przyznawaniu swoich nominacji, uzasadniając komu i za co...
 Potem było mi przykro, bo większość nawet nie zareagowała.
Wkrótce dostałam kolejne 3 wyróżnienia.
Teraz - zgodnie z zasadą -musiałabym je przyznać kolejnym 30 blogom...

 Dziękuję za wszystkie, ale już nie będę pchała tego dalej ...
Nie zrozumcie mnie źle - bardzo miło jest być docenionym, ale po co ta piramida?

A Wy o tym myślicie?
Może się niepotrzebnie czepiam?
Może dać na luz i po prostu się tym bawić?

wtorek, 24 lipca 2012

Wymianka


Dziś miałam fajny dzień. 
Dostałam paczkę …

Od dawna się zachwycam owieczkami Beatki
Kiedy zaproponowała mi wymiankę - zgodziłam się z ochotą.
 Ale... 
Muszę się do czegoś przyznać ...
Ja nie mam małych dzieci. 
Wydawało mi się, że moje "staruchy" nie będą się cieszyły z przytulanki, 
więc pomyślałam sobie: dobrze zapakuję, schowam, będzie na kiedyś, dla kogoś, za coś ...
... dopóki jej nie zobaczyłam! 
Słuchajcie, jak Ją wyjęłam z koperty - myślałam, że oszaleję z radości :-) 
Beata tak dobrała kolory, że pokój córki jakby tylko czekał na przyjęcie tak miłego gościa. 
Jest po prostu cudowna!
Jeszcze nie wiem, gdzie będzie stała, bo pasuje w kilku miejscach.

 Może na biurku...




Może na komodzie:



Albo na parapecie:



Jedno jest pewne  - z naszego domu na pewno nie odejdzie!
Do tego jest tak starannie uszyta, przyjrzyjcie się, ma majtochy, apaszkę … :-)
Mówię Wam - biegałam z nią po pokoju, skakałam, piszczałam, 
a ja myślałam, że moje dziewczyny są za stare :-)


Z tej radości o mało nie wyrzuciłam innych upominków, 
dopiero stojąc nad wiadrem poczułam, że coś jeszcze w kopercie jest:


 Dziękuję Ci Beatko z całego serca! Sprawiłaś mi naprawdę wielką radość!
 
W zamian za owieczkę do Beatki pojechała moja blondi:


Kładę się spać dobrym humorze :-) Dobranoc :-)


poniedziałek, 23 lipca 2012

Transfer

Witam wszystkich po leniwym weekendzie.
 Stęskniłam się za Wami, bo ostatnie dni spędziłam na działce, a tam - niestety- nie mam neta. 
Muszę pobuszować po Waszych blogach, bo widzę, że dużo natworzyłyście. 
Ja nie mam zbyt wiele do pokazania, bo tak pochłonęła mnie książka "Ołówek" Katarzyny Rosickiej, 
że oprócz czytania niewiele zrobiłam.
Pobawiłam się jedynie transferem.
 I właśnie chciałam się z Wami podzielić spostrzeżeniami na jego temat...
Bo tak...
 Kupiłam na starociach dwie nocne lampki. Po 5 złotych.
Postanowiłam uszyć im nowe abażury, które kiedyś widziałam u Ateny.
Transferów szukam przeważnie na blogu Lilli.
 Tylko jaką metodą zrobić transfer? Co jest lepsze?
Poeksperymentowałam.
Do jednego klosza użyłam papieru transferowego:


Drugi obrazek przeniosłam za pomocą Citra Solv:


Napis przeniesiony papierem transferowym jest zdecydowanie wyraźniejszy, 
ale denerwuje mnie to tło, wygląda jak naklejka ... 
Może coś źle robię ...
Expertem pewnie jest Atena, ale coś Jej długo nie ma ... 
Waszym zdaniem który transfer lepszy?


Aaa, jeszcze coś machnęłam! 
Spodobała mi się miotła z blogu Snow :-) , więc swojej też uszyłam sukienkę :-)



Moja Julka uwielbia działkę, ale spójrzcie jaka wraca ze spacerku :-(


Chyba dziś niewiele pooglądam, oczy mi się zamykają :-(
Dobrej nocki :-)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Ubranko na krzesła i milin

Witam serdecznie!
 Pewnie czekacie na ogłoszenie wyników Candy. 
Bardzo dziękuję za liczne komentarze, dzięki nim mogłam poznać wiele ciekawych blogów. 
Nie wszystkie zdążyłam obejrzeć, ale obiecuję, że trafię do każdego z Was. 
Mam też nadzieję, że i Wy zostaniecie ze mną, mimo, że dzisiaj szczęście miała tylko jedna z Was.

 A jest to  Angela 
Gratuluję!

Ostatni weekend spędziłam na działce.
                    Miałam bardzo "pracowity odpoczynek", przystroiłam sobie działkowe kuchenne krzesła.




Transferów szukam u niezastąpionej Lilli (dzięki!)


                         Od szwagierki dostałam takie śliczne pudełko, niestety nie umiem takich robić :-)




                   Na koniec pochwalę się moim milinem.
                  Nie lubię się fotografować, ale chciałam, abyście zobaczyli jaka ta roślina jest duża :-)




             Pozdrawiam serdecznie i proszę wszystkich uczestników zabawy, by nie czuli do mnie urazy ...

piątek, 13 lipca 2012

Moje nowe "dzieła"

Zanim pochwalę się tym, co ostatnio wymodziłam - pokażę coś "starego" - tylko "inaczej". 
Moja młodsza córcia poleciała popracować na Wyspy. 
Kiedy wróciłam z lotniska, weszłam do jej pokoju i wybuchnęłam śmiechem. 
Nie wiem, co tam się stało. 
Czy to z powodu wyjazdu Darii dziewczynka rwała sobie włosy na głowie, 
czy to szaleńcza tęsknota za chłopakami, z którymi w poprzednim poście oglądała mecz, 
w każdym razie nasza panienka w tym momencie wygląda tak:


Druga sprawa :-)
Koleżanka poprosiła mnie, bym zrobiła notesy dla dwóch dziewczynek.
Pewnie kiedyś nazwałabym to szumnie scrapbookingiem ,
ale odkąd ujrzałam, jakie cuda tworzą dziewczyny -
- mogę tylko napisać, że cięłam i oklejałam. 



I oczywiście coś schrzaniłam. Pudełka. 
Nie wiem czy to wina zbyt cienkiego papieru? Użyłam wizytowego.
- proszę o radę!
W każdym razie boki wyszły za wiotkie i się wywijały :-(



Dokleiłam do środka wstążeczkę, że to niby ma być wiązane - 
-już lepiej, żeby się wywijały do środka, a nie na zewnątrz :-(


A na koniec pokażę coś, z czego jestem bardziej zadowolona :-)
- tu niech zabrzmią fanfary - ta dam!

Uszyłam sobie nową Tildę :-)



Wiem, wiem, ona powinna królować na fortepianie, wśród stosu nut, 
ale myślę, że na mojej komodzie też będzie jej dobrze :-)


 To wszystko, co chciałam pokazać. 
Wracam do kuchni, gdzie piekę urodzinowego torta dla mojej starszej córy :-)

Życzę wszystkim udanego weekendu!

wtorek, 10 lipca 2012

Moje chłopaki

Do późna w nocy walczyłam z wyróżnieniami i już nie miałam sił przedstawić Wam moich nowych chłopców.
Trochę się namordowałam, bo trzeba było zmienić im figurę, ale myślę, że wyszli nie najgorzej.
Zdjęcia brzydkie, z cieniami, ale chłopców już nie mam i zdjęć nie powtórzę.
Szukając pomysłu na ciuchy  pobiegłam oczywiście do Koronki,
 bo już wcześniej  zachwycałam się jej kawalerką.
Musiałam tylko dodać szczyptę patriotyzmu :-)




Zanim opuścili nasze mieszkanie, zdążyli obejrzeć finałowy mecz w miłym towarzystwie.


Pogoda cudna, wracam na działeczkę.
 Uwielbiam tam mieszkać, jedyny minus to brak neta :-(
Mogę się połączyć z komórki, ale zasięg słaby, więc niewiele mogę zdziałać.
Moje szyjątka też muszę na razie odstawić, bo moje dziewczyny zrobiły wczoraj szturm na Second Hand-y,
przytargały dużo fajnych, oryginalnych ciuchów, ale...  to podwinąć, to zwężyć, to zmienić :-)
 brrr... nie lubię tego.

Wyróżnienie

Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie, 
gdy dziś po południu otrzymałam komentarz z Violinowa  z informacją o wyróżnieniu PRIX. 


 Dziękuję za nominację!
 Mój blog jest bardzo młody, więc tym bardziej jest mi miło, że zostałam doceniona i zauważona.

Jak wiecie - są dwie zasady. Osoba wyróżniona powinna : 
1. Zamieścić informację od kogo otrzymała nagrodę - to już uczyniłam :-)
2. Nominować kolejnych 10 osób. 
Tu miałam problem. Trudno zrobić taki wykaz. 
Podoba mi się wiele blogów i nie chciałam, aby ktoś poczuł się urażony i pominięty.
Ale niech tam. 
Aby zabawa trwała nadal, wybrałam kilka blogów. 
 Czym się kierowałam? "Przeleciałam" swój blog od początku, 
przypomniałam sobie stawiane kroki i wybrałam osoby, 
które od początku miały na mnie jakiś wpływ...

A więc:

        od Niej wszystko się zaczęło, Jej blog był pierwszym, w którym się zakochałam i z którego                          czerpałam inspiracje

 kolejny blog, który pożerałam nocami i z którego podkradałam pomysły

  kolejna kopalnia, w której szukałam natchnienia. A jakie znalazłam tkaniny?!

Ania 
od Niej odgapiłam moje pierwsze koty, ale wtedy nie wiedziałam,
 ile jeszcze razy przyjdzie mi  wzdychać nad jej pracami

Aga  
 moje cudne podkładki to Jej pomysł :-)

           nie chodzi już tylko o ocalałe Anioły z ostatniego postu... 
             Artysta o wielkim sercu i bogatej duszy,  jego blog to czysta poezja ...

Małgosia  i Ola 
 pomocne dziewczyny, udzielały mi cennych porad przy próbie scrapbookingu :-)

 od Niej można nauczyć się wiele - pokory, skromności...
                Wspaniała kobieta, która ma wiele talentów, a jej doba trwa chyba 50 godzin,
 ja ciągle nie wiem jak Ona to robi...   

 Hannah 
 dzięki Niej patrzę na blogowy świat z przymrużeniem oka.
               I może kiedyś napisze rozprawkę nt "Czy warto przyznawać wyróżnienia?" :-)

No i co, teraz czuję niedosyt. 

 A Iga, a Foggia... mogłabym wymieniać i wymieniać, poznałam tu tyle wspaniałych osób!
No ale trudno. Musicie mi wybaczyć ...
Wiem, że wiele osób nie bierze udziału w takiej zabawie i uważa ją za problem.  
Albo już otrzymało podobne wyróżnienie i ile razy można robić to samo...

Absolutnie nie chcę nikogo stawiać w niezręcznej sytuacji,
 więc jeśli autorzy wybranych blogów nie podejmą wyzwania - nic nie szkodzi :-)

 Ja melduję wykonanie zadania.

Zajęło mi to faktycznie dużo czasu - o kurcze! - baaaardzo dużo czasu :-(
 chciałam jeszcze pokazać moje nowe szyjątka, ale to już jutro, bo padam...

Życzę dobrej nocy!

piątek, 6 lipca 2012

Ocalałe Anioły

Czasem mi się wydaje, że porywam się z motyką na słońce. 
Staram się coś zrobić, a nic mi nie wychodzi. Tak było i tym razem. 
Szyłam, prułam, poprawiałam, znów prułam ... 
Po całym dniu nieskończone i nieudane Anioły wylądowały w koszu. 
Zrobiłam to oczywiście złorzecząc na swoją nieudolność i prawie rycząc ze złości.

Rano dostałam wiadomość od Grzesia :
 "Aniołom daj drugą szansę, przecież nie wszystkie anioły muszą fruwać. 
Znam takie, które świetnie radzą sobie tu na ziemi."

No to cóż było robić... wyjęłam je z kosza, dokończyłam i są. 






Zaraz je wywiozę na działkę, niech się opiekują moimi arami :-)

Widzisz Grzeniu... jestem pewna, że Ty też dostaniesz swoją drugą szansę ....
A moje Anioły - ocalone przez Ciebie -  już się o to postarają ...:-)

wtorek, 3 lipca 2012

Moje przytulanki

Przedwczoraj zadzwoniła do mnie przyjaciółka i poprosiła o przysługę.
 W sobotę wybiera się na wesele i chciała, bym uszyła jakąś pamiątkę, dodatek do prezentu.
 Powiedziała: mogą być podkładki na stół. 
Podkładki? Na ślub? 
Fakt, trochę mi się znudziły Anioły, ale doszłam do wniosku, 
że na taką okoliczność jest to jednak najlepszy upominek. 
Tak więc powstał kolejny Opiekun.





                               
                                   Kilka osób pytało mnie w jaki sposób robię napisy na tkaninie.
Mam hafciarkę komputerową. Fajna sprawa.
Czasem szyję takie przytulanki:




Dziękuję za liczny udział w moim Candy. 
Nie zdążyłam jeszcze odwiedzić wszystkich blogów, ale obiecuję, że trafię do każdego. 

Czy u Was też szaleją burze? Dzisiejsza noc była koszmarna. 
Błyskało się i grzmiało ze wszech stron od 23-ciej do 5-tej. Dopiero po 5-tej mogłam się położyć spać.  
Bo moja psinka dostaje szału, tak strasznie boi się burzy. 
Trzęsie się, sapie, nie pomagają żadne leki.
 Cała noc na rękach :-(

Oby następna była spokojna, czego i Wam życzę :-)